Filmy fantasy

Filmy fantasy mają to do siebie, że jak żaden inny gatunek filmowy polaryzują widzów, dzieląc ich na dwie kategorie. Tych, którzy zagorzale takie filmy krytykują, ze względu na brak wartościowych i ciekawych treści dla dojrzałych widzów, jak i tych, którzy takie filmy kochają, uzasadniając swoją miłość, możliwością skutecznego ucieknięcia z otaczającej ze wszystkich stron szarej rzeczywistości do fantastycznego świata pełnego magii i tajemnic. Powstały jednak takie filmy fantasy, które łączą te dwie grupy, oferując to, co oczekują zarówno jedni, jak i drudzy. W tym artykule przedstawimy 7 najlepszych filmów fantasy, które zdobyły uznanie wśród ludzi na całym świecie.

Top 7 najlepszych filmów fantasy

Poniżej znajduje się lista przedstawiająca najlepsze filmy fantasy, jakie ukazały się w XXI wieku. Lista jest oparta nie tylko na opiniach krytyków i widzów, ale również na popularności tych produkcji.

Miejsce 7 – Piraci z Karaibów: Skrzynia Umarlaka

Na miejscu 10 listy najlepszych filmów fantasy znalazła się druga część niezwykle popularnej serii „Piratów z Karaibów”. Po tym, jak „Piraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły” odniosła ogromny sukces, producenci postanowili zabrać się za jej kontynuację. W filmie powracają wszystkie najważniejsze postaci z pierwszej części, a wśród nich również Jack Sparrow – ekscentryczny pirat, grany brawurowo przez Johnny’ego Deepa. Sparrow po raz kolejny wpada w duże tarapaty. Musi on bowiem spłacić swój dług wobec Davy’ego Jonesa – kapitana Latającego Holendra, o którego załodze krążą straszne legendy. Jack w celu uniknięcia śmierci wyrusza na poszukiwania tytułowej Skrzyni Umarlaka, w której według legend, znajduje się serce Davy’ego Jonesa. Kapitan Czarnej Perły musi je zniszczyć, aby uciec przed zgubnym losem. Film nie rezygnuje ze schematów, które przyniosły mu kasowy sukces i uwielbienie widzów na całym świecie. Nie brakuje zatem pięknych, tropikalnych krajobrazów, szalonych pogoni i pojedynków na miecze, a także masy dobrego humoru. Bardzo dobre wrażenie robi także charakteryzacja całej załogi Latającego Holendra, która sprawia, że wyglądają oni przerażająco i przyprawiają o dreszcze. Jedną z najmocniejszych stron drugiej części Piratów z Karaibów jest podobnie, jak w „jedynce” postać Jacka Sparrowa. Johnny Deep „oscarowo” wcielił się w swoją rolę i sprawił, że sceny z jego udziałem są perełką całej produkcji. „Piraci z Karaibów: Skrzynia Umarlaka” należy do czołówki, jeśli chodzi o filmy fantastyczne. Zwykle w Hollywood sequele są słabsze, niż pierwsze części, jednakże w przypadku „Piratów z Karaibów” ta zasada się zdecydowanie nie sprawdza.

Miejsce 6 – Thor: Ragnarok

Miejsce 9 należy do filmu „Thor: Ragnarok”. W ostatniej dekadzie filmy fantasy zostały zdominowane przez produkcje Marvela, opowiadające o superbohaterach, żyjących w jednym, wspólnym uniwersum. Ten ciekawy zabieg okazał się strzałem w dziesiątkę, a widzowie z całego świata ściągali do kin, aby móc zobaczyć jak Iron Man, Kapitan Ameryka i Thor wchodzą ze sobą w interakcje, tworzą między sobą więzi emocjonalne i razem współpracują w celu uratowania świata. „Thor: Ragnarok” to trzecia część filmów, opowiadających historie o Bogu Piorunów. Pod względem ogólnej koncepcji, „Thor: Ragnarok” nie różni się drastycznie od pozostałych produkcji Marvela. Wciąż jest to lekka historia, przepełniona humorem i wartką akcją. W „Thor: Ragnarok” wszystko stoi jednak na najwyższym poziomie. „Thor: Ragnarok” to film bardzo kolorowy, który swoją stylistyką przypomina kino science fiction z lat. 80. W produkcji pojawia się wielu nowych bohaterów, z których każdy jest unikalny i zapada w pamięć. Dotyczy to nawet Heli, czyli głównego czarnego charakteru, który mimo swojej jednowymiarowości, posiada dużą charyzmę. To wszystko w połączeniu ze znakomitą, „starą” obsadą, wysokiej jakości CGI, wyśmienitej warstwie muzycznej oraz kreatywnej charakteryzacji sprawia, że „Thor: Ragnarok” to nie tylko najlepsza część Thora, ale również jedna z najlepszych produkcji fantasy.

Miejsce 5 – Iluzjonista

Miejsce 5 przypadło Neilowi Burgerowi i jego filmie „Iluzjonista”. Ta czesko-amerykańska produkcja z 2006 roku opowiada historię iluzjonisty Eisenheima, który przy pomocy swoich niesamowitych sztuczek pragnie zdobyć miłość pewnej arystokratki, która jest jednak narzeczoną austro-węgierskiego księcia. Fabuła jest taka, jaka wydaje się na pierwszy rzut oka, czyli bardzo baśniowa i prosta. Nie ma w niej wielu zwrotów akcji i szokujących odkryć. Wprost przeciwnie jest ona bardzo przewidywalna, ale nie o to chodzi twórcom. Liczy się sama jakość opowiadanej historii, a ona stoi na najwyższym poziomie. W uchwyceniu baśniowego klimatu pomagają magiczne zdjęcia wykonane przez Dicka Pope’a. Nastrój filmu podkreśla również muzyka, która jest unikalna i „marzycielska”. Mocną stroną produkcji jest także jej obsada. Edward Norton, Paul Giamatti, Jessica Biel i reszta aktorów sprawiają, że nie sposób nie odczuwać w ich kierunku żadnych emocji ani wątpić w autentyczność ich postaci. Wszystko to sprawia, że „Iluzjonista” musiał znaleźć się na tej liście.

Miejsce 4 – Jak wytresować smoka

Na miejscu 4 znalazła się animacja studia DreamWorks „Jak wytresować smoka”. Opowiada ona o młodym wikingu Czkawce, który mieszka z całym plemieniem wikingów na pewnej wyspie, nawiedzanej non stop przez smoki. Każdy z wikingów jest zaprawionym w boju zabójcą smoków, ale sam Czkawka, mimo że jest synem wodza plemienia, nie potrafi stać się godnym pogromcą smoków. Pewnego razu postanawia w końcu przełamać swoje lęki i zabić smoka. Niespodziewanie jednak udaje mu się nawiązać przyjacielskie relacje z najgroźniejszym z nich, co wkrótce wywraca życie w wiosce do góry nogami. „Jak wytresować smoka” to sympatyczna i wzruszająca historia z cennym morałem, dlatego można ją polecić do obejrzenia nie tylko młodym widzom, ale również tym, którzy już dawno wyrośli z oglądania bajek. Słowa uznania należą się także za zaprojektowane smoki, z których każdy jest niezwykle kreatywny i jedyny w swoim rodzaju.

Miejsce 3 – Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia

Na najniższym stopniu podium stanęła pierwsza część filmowego „Władcy Pierścieni”. Drużyna Pierścienia przed swoją premierą była skazywana na porażkę. Przede wszystkim dlatego, że nikt nie wierzył w to, że można udanie zekranizować legendarne dzieło Tolkiena. W dodatku miał się za to zabrać Peter Jackson, który w tamtym czasie nie był znany z tworzenia tak wymagających produkcji. Rzeczywistość przerosła najśmielsze oczekiwania wszystkich fanów Tolkiena na całym świecie, którzy otrzymali godną adaptację książek swojego ulubionego pisarza. „Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia” zapoczątkowała kultową trylogię, która na zawsze zmieniła filmy fantasy. Widzowie mogli poznać historię hobbita Frodo Bagginsa, który wchodzi w posiadanie magicznego pierścienia. Po pewnym czasie okazuje się, że ów artefakt należy do potężnego, upadłego czarnoksiężnika Saurona, który wykorzystywał ów pierścień do niecnych celów. Tworzy się tytułowa Drużyna Pierścienia, w skład której wchodzi m.in.: Frodo Baggins, a także tajemniczy Aragorn i czarodziej Gandalf. Razem wyruszają w niebezpieczną podróż w celu zniszczenia pierścienia. W Drużynie Pierścienia brakuje może monumentalnych i epickich bitew oraz starć batalistycznych, które pojawiają się w kolejnych częściach, natomiast w doskonały sposób zapoznaje ona widzów z niesamowitym światem wykreowanym przez Tolkiena i przeniesionym na srebrny ekran przez Petera Jacksona, a także z bohaterami, którzy ów świat zamieszkują. Wyśmienita oprawa wizualna, wciągająca fabuła, a także zapadające w pamięć postaci. Wszystko to posiada Drużyna Pierścienia, a także dwie kolejne części trylogii. Każdy, kto lubi filmy fantasy, powinien raz w życiu zapoznać się z całą filmową trylogią „Władcy Pierścieni”, gdyż owe produkcje po prostu na to zasługują.

Miejsce 2 – Władca Pierścieni: Dwie wieże

Miejsce 2 okupuje druga część legendarnej trylogii fantasy od Petera Jacksona – „Władca Pierścieni: Dwie wieże”. Losy Drużyny Pierścienia się komplikują, kiedy zostaje ona rozbita. Frodo i Sam starają się za wszelką cenę dostać do Mordoru, w czym pomaga im, schwytany przez nich Gollum. Natomiast Aragorn i jego towarzysze przygotowują się do wielkiej bitwy z siłami Sarumana. Tak w wielkim skrócie można streścić fabułę drugiej części tej monumentalnej opowieści. W stosunku do filmowej trylogii „Władcy Pierścieni” można śmiało stwierdzić, że każda kolejna jej część jest lepsza od poprzedniej. To o tyle duży wyczyn, że już pierwsza część zawiesiła poprzeczkę niesamowicie wysoko. Obsada filmu znakomicie wywiązuje się ze swoich zadań, nadając swoim postaciom dużej głębi i sprawiając, że ich dalsze losy śledzi się z ogromną satysfakcją. Nie zawodzą również te postaci, które dopiero w tej części pojawiają się po raz pierwszy na dłużej na ekranie. Największe wrażenie robi Gollum, który został fenomenalnie zdubbingowany przez Andy’ego Serkinsa. Nie można również nie wspomnieć o Bitwie o Helmowy Jar. To najdłuższa bitwa w historii telewizji, której epickość i dynamika, sprawiają, że ani na moment nie można się w jej trakcie nudzić. Niektóre jej sceny zapisały się w historii telewizji jako kultowe. Muzyka jest jedyna w swoim rodzaju. Stanowi idealne tło dla wydarzeń, które mają miejsce na ekranie. Można usłyszeć zarówno kawałki znane z „Drużyny Pierścienia”, jak i te nowe, której jednak świetnie wpasowują się w klimat „Władcy Pierścieni”. Jedyny zarzut, który można mieć do tego filmu, to liczba odchyleń w stosunku do książki Tolkiena. Jednakże nie wpływa to na sam fakt, że „Władca Pierścieni: Dwie wieże” to film w swoim gatunku genialny, który na zawsze zapisał się w historii. Podobnie jak cała trylogia.

Miejsce 1 – Władca Pierścieni: Powrót króla

Nie mogło być inaczej. Miejsce 1 przypadło ostatniej części trylogii „Władcy Pierścieni”. Powrót króla to klasyk gatunku, który na stałe zapisał się w historii kina. To jeden z trzech filmów w historii, któremu udało się zdobyć 11 statuetek Oscara (najważniejszej nagrody w branży filmowej), co jest największą liczbę zdobytych statuetek tej prestiżowej nagrody w historii. „Władca Pierścieni: Powrót króla” stanowi godne zwieńczenie całej historii, zapoczątkowanej przez J.R.R. Tolkiena za sprawą książek pod tym samym tytułem. Obsada filmu doskonale wpasowała się w swoje role, nadając swoim postaciom ogromnej głębi i sprawiając, że nie sposób o nich zapomnieć. „Władca Pierścieni: Powrót króla” wytyczył nowe standardy, jeśli chodzi o efekty specjalne i ukazanie wojennych scen. Wrażenie w dalszym ciągu robi kilkudziesięciotysięczna armia, pojawiająca się na ekranie, a także wygenerowany komputerowo Gollum. Ukazane w filmie scenerie Śródziemia prezentują się przepięknie i potrafią zapierać dech w piersiach. Ogromne przywiązanie do detali twórców sprawiło, że każdy element filmu (scenografia, kostiumy, rekwizyty itd.) są dopracowane do najmniejszych szczegółów. Wspaniałym dopełnieniem jest muzyka Howarda Shore’a, która błyskawicznie wpada w ucho. Cała trylogia „Władcy Pierścieni” to filmowa ekstraklasa, natomiast „Władca Pierścieni: Powrót króla” jest filmem szczególnie wybitnym, który nie posiada słabszych elementów i jest wzorowym reprezentantem całego gatunku fantasy.

Comments are closed.

No comments yet.

× Close