Horrory

Niełatwo jest nakręcić dobry horror. Aby firmy tego gatunku były przekonywujące, wymagane jest błyskotliwe połączenie talentu reżyserskiego, imponującego scenariusza, świetnie zagranych ról, ale także odpowiednio dobranych i podświadomie wprowadzających widza w nastrój grozy efektów dźwiękowych. Sprawia to, że na dobry horror raczej nie trafimy bezcelowo przeskakując po kanałach telewizyjnych – niemniej zdaniem wielu wysokiej klasy przedstawiciele tego gatunku to jednocześnie jedne z najlepszych produkcji w historii kinematografii.

 

Jakie najlepsze horrory NAPRAWDĘ warto obejrzeć chłodnym, samotnym wieczorem?. 

 

Lśnienie – 1980, reż Stanley Kubrick

Naszym zdaniem najlepsze horrory często oparte są na książkach. W tym miejscu od razu zaznaczyć wypada, że “Lśnienie” (podobnie jak powieść) to z pewnością nie jest film dla każdego. Nakręcona przez Stanleya Kubricka ekranizacja powieści Stephena Kinga nie zalewa nas hektolitrami krwi (no, może poza jedną, zapadającą w pamięć sceną), a zmutowane potwory nie włamują się oknami do domu bohaterów po to, by wyjątkowo brutalnie  ich zamordować.

 

Film, podobnie jak sama książka, ma charakter przede wszystkim psychologiczny. Napięcie budowane jest tu w sposób stopniowy i powolny, ale nieubłaganie z każdą minutą rośnie. To właśnie to jest największą siłą filmu – nie próbuje on szokować, nie prowadzi przez seans za rączkę, kolejno tłumacząc, co się dzieje. Zamiast tego prezentuje widzom realistyczną wizję popadającego w coraz większy obłęd Jacka Torreance’a. Mistrzowska reżyseria Kubricka, w połączeniu ze świetnie zaadaptowanym na potrzeby kina scenariuszem i niezapomnianymi efektami dźwiękowymi sprawiają, że Lśnienie to horror, który już po pierwszym seansie na zawsze zapadnie widzom w pamięć. 

 

Obecność – 2013, reż. James Wan

Każdemu, kogo interesują bardziej współczesne, ale nadal dobre horrory (a wielu, mniej, czy bardziej słusznie uważa, że w ostatnich latach gatunek ten nieco zatracił się w sobie) bez wahania polecić można niemal każdą produkcję Jamesa Wana – w szczególności The Conjuring, czyli w rodzimym języku “Obecność”.

 

Firm śledzi historię Eda i Lorraine Warrenów – istniejącej naprawdę i bardzo uznanego małżeństwa zajmującego się rozwiązywaniem spraw o podłożach paranormalnych. “Obecność” opowiada historię jednego ze śledztw prowadzonych przez Warrenów. Oto państwo Perronowie okazyjnie kupują niewielki, położony na odludziu dom, który szybko okazuje się mieć mroczną przeszłość. Gdy okazuje się, że oprócz nowych lokatorów zamieszkuje go również dziewiętnastowieczna, wrogo nastawiona zjawa, do gry wkraczają Warrenowie. Na papierze fabuła nie prezentuje się może specjalnie oryginalnie, niemniej jednak fantastyczna realizacja pomysłu sprawia ostatecznie, że żaden ranking klasyfikujący najlepsze filmy horrory nie powinien pominąć “Obecności” w zestawieniu.

 

Egzorcysta – 1973, reż William Friedkin

Pomimo faktu, że od daty jego premiery minęło już blisko 50 lat, zdaniem wielu Egzorcysta to jeden z absolutnie najlepszych dotąd nakręconych filmowych horrorów – i prawdopodobnie nadal najlepszy horror dotyczący demonicznych opętań. Najstraszniejsze horrory to najczęściej te, które w mniejszy lub większy sposób czerpią z historii, które naprawdę miały miejsce. Jak zaś wszyscy wiemy, egzorcyzmy mające wypędzić złe duchy do dziś prowadzone są przez przedstawicieli nie tylko kościoła katolickiego, ale i innych wielkich religii. 

 

Fabuła, patrząc z dzisiejszego punktu widzenia, nie jest może specjalnie intrygująca. Ot, młoda, naiwna dziewczynka imieniem Regan zaczyna parać się spirytyzmem i nawiązuje kontakt z negatywnie nastawioną istotą, która wykorzystuje jej naiwność i opętuje ją. Istotą, która jak się okazuje,  jest samym diabłem. Pamiętajmy jednak, że “Egzorcysta” był prawdopodobnie pierwszym filmem, który tak dosłownie potraktował historie opowiadane przez świadków i uczestników egzorcyzmów. Pierwszym i pomimo upływu lat, zdaniem wielu krytyków, nadal najlepszym. Świetna reżyseria oraz niemalże perfekcyjna gra aktorska Lindy Blair (Regan) i Maxa von Sydowa (ojciec Merrin) sprawiają, że seans “Egzorcysty” na długo zapadnie widzowi w pamięć – nawet, jeśli nie sądzi, że za opętaniami kryje się coś więcej, niż tylko zaburzenia psychiczne. 

 

Psychoza  – 1960, reż. Alfred Hitchcock

Reżyser kolejnego filmu na naszej liście, Alfred Hitchcock, często nazywany jest mistrzem grozy, “Psychoza” zaś uważana jest dość powszechnie za jego opus magnum. Co sprawia, że klasyfikując najlepsze horrory nadal nie można przegapić omawianego filmu, nawet jeśli po 60 latach od premiery, z różnych względów nie jest już być może aż tak przerażający? 


Otóż jest to produkcja absolutnie w wielu aspektach przełomowa, która na zawsze zmieniła kurs historii nie tylko horrorów, ale i samego kina. Dowód? Wiele pojedynczych scen z omawianej produkcji jest z łatwością rozpoznawanych nawet przez ludzi, którzy urodzili się kilka dekad po jego premierze, nigdy go nie obejrzeli, a do tego nie pasjonują się specjalnie horrorami. Słynna już scena pod prysznicem jest tego najlepszym przykładem. Wykorzystując technikę szybkiego montażu. Hitchcock stworzył produkcję, która stała się przykładem tego, jak powinien wyglądać prawdziwy, rasowy horror.

 

Koszmar z Ulicy Wiązów – 1984, reż. Wes Craven

Wspominając najlepsze horrory grzechem będzie pominięcie tej produkcji. Koszmar z Ulicy Wiązów to arcydzieło gatunku w reżyserii słynnego Wesa Cravena. Horror ten szybko stał się inspiracją dla wielu mniej lub bardziej znanych reżyserów, którzy już od wielu lat próbują, mniej lub bardziej udanie, zbliżyć się do jakości produkcji zaproponowanej przez Cravena. Wszystko wskazuje jednak na to, że klimat “Koszmaru z Ulicy Wiązów” już zawsze będzie nie do podrobienia – a postać Freddy’ego Krugera na zawsze zapisze się w historii kina.

 

SIłą filmu jest między innymi jego nietuzinkowa, i wciągająca już od pierwszych chwil seansu fabuła. Opowiada ona o losach grupki młodych ludzi, która staje się ofiarami zwyrodniałego mordercy – wcześniej wspomnianego Freddy’ego Krugera. Mordercy, który w jakiś dziwny, niewytłumaczalny sposób jest w stanie zakraść się do snów swoich ofiar, by znęcać się nad swoimi ofiarami i ostatecznie je zabić. Sam design Krugera przyprawia o gęsią skórkę, w szczególności nożyce – narzędzie tortur i morderstw  przyczepione do jego palców. 

 

Midsommar – 2019, reż. Ari Aster

 

Jeśli wziąć pod uwagę najlepsze horrory ostatnich lat,  na naszej liście po prostu nie mogło zabraknąć Midsommar. Film ten, mimo zaledwie kilku lat “na karku” już teraz dorobił się statusu kultowego – i nic w tym dziwnego, bo Aster zaproponował widzom prawdopodobnie najciekawszy i najlepszy horror ostatnich kilku lat. 

Na papierze to tylko kolejna historia o młodych ludziach, którzy przede wszystkim z powodu własnej naiwności pakują się w śmiertelne niebezpieczeństwo. Na papierze, bo omawiany film łamie naprawdę sporo utartych schematów. Przede wszystkim – twórcy osadzają jego akcję w biały dzień, co z oczywistych przyczyn jest odejściem od dotychczas przyjętych konwencji. Ważniejsze jest jednak to, że Ari Aster i jego ludzie robią to w sposób naprawdę udany, a i fabuła pomimo pozornej prostoty okazuje się być zaskakująca i nieoczywista. Midsommar to, naszym zdaniem, najlepszy horror ostatnich kilku lat – polecić go można wszystkim zmęczonym powtarzającymi się schematami we współczesnych tego typu produkcjach – i nie tylko.

Comments are closed.

No comments yet.

× Close